Przesłuchanie
Komentarze: 0
W sumie nie wiem od czego zacząć... To mój pierwszy wpis. Mój pierwszy w życiu blog. Co mnie skłoniło do tego, do pisania blogu? Strach. lęk. Tu jestem anonimowy. Mogę odkryć swoje słabości i o nic się nie martwić. Ale do rzeczy.
Tak tylko jeszcze wspomnę że mam 21 lat. I niech to Wam wystarczy.
Jakoś półtorej roku temu podjąłem pracę w pewnej sieci komórkowej. Nie była to moja pierwsza praca. Wcześniej już pracowałem w innyn salonie, a nawet jako dostawca pizzy. Pracować zacząłem jeszcze przed maturą. Nie dlatego że pochodzę z jakiegoś patologicznego domu, gdzie nie ma co do gara włożyć, a rodzice piją. Po prsotu zawsze lubiłem być niezależny, no i nie ukrywam że lubię pieniądze. Bo co do mojego domu, rodziny, to jest chyba jak u większości. Mama czasem krzyknie, bo bałagan, tata obróci to w żart i tak w koło. Jest po prostu normalnie. Wiadomo, jak każda rodzina mamy swoje złe i dobre tajemnice, ale nie o tym tu ( może będzie to dobry temat do kolejnego wpisu? Pomyśle). Tak jak już pisałem, jakoś półtorej roku temu zmieniłem prace i zacząłem pracować w salonie pewnej sieci komórkowej. I mimo że była to już moja trzecia praca, to usłyszałem to co wszędzie "Taki młody i już chce pracować?". Nie ukrywam, schlebiało mi to. Lubiłem jak ktoś widział że jestem pracowity i mówił o tym. Chyba wszyscy lubimy jak dobrze o Nas mówią. A do pracy zawsze podchodziłem solidnie, angażowałem się, nigdy się nie spóźniałem. Przy tym, jeśli chodzi o salony w których pracowałem, robiłem naprawde dobre wyniki, "miałem gadane". I chyba teraz tego żałuje. Nie będę Wam opisywał pracy w salonie, bo to nic ciekawego. No chyba że zaczął bym opisywać różne sytuacje z klientami, ale nie o tym teraz. Może kiedyś.
Pracę zacząłem jakoś w sierpniu 2014 roku. Jak wszędzie, najpierw umowa na 3 miesiące, tzw. okres próbny. Była to dla mnie rzecz prosta i jasna że dostanę nową umowę po tych 3 miesiącach bo i ja i kierowniczka, wiedzieliśmy że jestem dobry, bardzo dobry. Przez te 3 miesiące pokazałem że znam się na tym co robię, potrafię sprzedawać, i potrafię rozmawiać z ludźmi. Jako jedyny z mojego miasta jadąc na test do Warszawy, by uzyskać uprawnienia zdałem go. A była Nas trójka. Po powrocie z testu i szkolenia, dowiedziałem się że będę przeniesiony na inny salon. Wkurzyłem się, bo ten w którym pracowałem robił lepsze obroty niż drugi, a do trzeciego nie chciałem iść ponieważ był naprzeciwko mojej pierwszej pracy z której odszedłem do tej, trochę ściemniając. Chcąc nie chcąc salon zmieniłem, i już po 2tyg byłem zajebiście zadowolony z podjętej decyzji. Mega załoga, koleżeński stosunki no i luz. W poprzednim salonie z którego nie chciałem tu przejść też było ok, ale była to tylko praca, nic więcej, zero zbędnych emocji. Tutaj staliśmy się naprawdę zgraną ekipą, nie chce tu nadużywać słowa "przyjaźń".
Dodaj komentarz